Choć koszty budowy domu rosną w zasadzie z roku na rok, to nowelizacja przepisów ze stycznia 2017 może podnieść je nieco bardziej. Z czym związana jest ta podwyższka kosztów i ile wyniesie? Z czym powinien liczyć się przy wyborze projektu potencjalny inwestor przed rozpoczęciem budowy? Wyjaśniamy.
Na czym polega zmiana przepisów?
Najnowsze zmiany przepisów dotyczą w dużym uproszczeniu energooszczędności nowo wybudowanych domów. Wynikają one z dyrektywy Unii Europejskiej 2001/91/WE z dnia 16 grudnia 2002 roku, która wymaga od państw członkowskich systematycznego zmniejszania zapotrzebowania energetycznego budynków. Ostatnia zmiana z 1 stycznia 2014 roku ustaliła współczynnik Ep poziomie 120 dla domów jednorodzinnych. Po 1 stycznia 2017 współczynnik ten wyśrubowany został już do 95 Ep. To jednak nie koniec obostrzeń. Już od 1 stycznia 2021 nowe budynki będą musiały sprostać wymaganiom energetycznym współczynnika 70 Ep.
Czym jest współczynnik Ep?
Wskaźnik Ep informuje nas o rocznym zapotrzebowaniu na nieodnawialną energię elektryczną dla 1 metra kwadratowego domu. Zmiana przepisów wymaga od inwestora zastosowania takich rozwiązań, które zmniejszą zużycie energii na ogrzewanie, wentylację, chłodzenie i przygotowanie ciepłej wody użytkowej do wartości mniejszej niż 95 kWh/m2 w skali roku. Należy pamiętać, że współczynnik ten w założeniu ma dotyczyć zużycia energii nieodnawialnej. Stąd też zastosowanie przeliczników premiujących odnawialne źródła energii. W przypadku węgla wynosi on okolice jedności, czyli ok. 1-1,1. Chcąc zachować odpowiednio niski współczynnik musimy manewrować więc izolacją termiczną budynku. Nieco lepiej jest w przypadku zastosowania np. energii słonecznej, geotermalnej, fotowoltaiki lub kotła na biomasę. Wówczas przelicznik może wynieść nawet 0,2, co pozwala na zastosowanie zupełnie podstawowej izolacji termicznej (choć oczywiście odbije się to później na kosztach ogrzewania). Ciekawostką jest ogrzewanie elektryczne, które otrzymało przelicznik wręcz zaporowy, wynoszący aż 3,0.
Przykładowe przeliczniki EP:
- Kolektory słoneczne – 0,0
- kocioł na biomasę – 0,2
- ogniwa fotowoltaiczne – 0,7
- kocioł na olej opałowy – 1,1
- kocioł węglowy – 1,1
- gaz ziemny i płynny – 1,1
- ciepło z ciepłowni węglowej – 1,3
- ogrzewanie elektryczne – 3,0.
Jak zmiany wpłyną na koszty budowy domu?
Podstawowym skutkiem nowych przepisów jest to, że w wielu przypadkach nie wystarczy wyłącznie zastosowanie izolacji termicznej. Będzie musiało to iść w parze z instalacją dodatkowych źródeł energii, wykorzystujących energię odnawialną, tj. solarów podgrzewających ciepłą wodę użytkową, ogniw fotowoltaicznych lub wymiany kotła węglowego na kocioł zasilany biomasą. W przypadku zachowania tradycyjnego kotła na paliwo stałe, np. na ekogroszek, budynek będzie musiał być znacznie solidniej ocieplony. Zamiast styropianu o grubości 10 cm, wielu inwestorów zostanie zmuszonych do zakupu ocieplenia o grubości 15 centymetrów. To samo dotyczy stolarki okiennej – trzeba będzie postawić na lepszą jakość i wyższe parametry izolacyjne. Dużą większą wagę inwestor będzie musiał przywiązać do izolacji stropu i dachu, gdyż tą drogą ucieka nawet kilkadziesiąt energii cieplnej. Wyższe normy pociągną za sobą konieczność zastosowania droższych materiałów lub rozwiązań minimalizujących ubytek energii (np. zmniejszenia powierzchni lub liczby okien).
Jak duża będzie zmiana?
Choć trudno oczekiwać entuzjastycznych reakcji inwestorów na wzrost wymagań energetycznych, to nie należy się ich bać. Zmiana przepisów podniesie koszt budowy domu o kilka lub kilkanaście procent, ale w gruncie rzeczy może mieć więcej plusów niż minusów. Należy pamiętać, że dodatkowe wydatki na etapie inwestycji, najpewniej zwrócą się podczas użytkowania domu. Niskie zapotrzebowanie na energię to wszak niższa cena ogrzewania, zaś jednorazowy wydatek na solary zostanie wynagrodzony stałym dostępem do taniej ciepłej wody użytkowej.
Nie możemy także zapomnieć o pozytywnym wpływie na środowisko. Zaostrzenie wymogów wobec korzystania z węgla oraz promowanie energii odnawialnej będzie prowadzić do poprawy stanu powietrza, na czym powinno nam zależeć. Decydując się na działkę wśród nowych domów jednorodzinnych, dużo rzadziej trafimy też na kopcącego śmieciami sąsiada. Dochodzimy więc do konkluzji, że zmiana przepisów na bardziej restrykcyjne, może mieć w gruncie rzeczy wiele pozytywnych stron.